Wakacyjne wyjazdy, oprócz masy cudownych wspomnień, potrafią się czasem przysłużyć do zupełnie nieoczekiwanych decyzji. Przebywając poza domem przez przykładowe dwa tygodnie, możemy nabrać dystansu do pomieszczeń w których do tej pory przebywaliśmy codziennie i dostrzec to, czego wcześniej nie zauważaliśmy.
Często jest to kluczowy moment do przeprowadzenia zmian w mieszkaniu. Czasem dotyczą one tylko reorganizacji mebli, a czasem mamy ochotę pobiec do sklepu po farby i tapety, by natychmiast zacząć większy remont.
Zanim jednak do tego dojdzie, dobrze jest przemyśleć kilka kwestii od strony organizacyjnej. Co dokładnie mamy pomalować? Jakiej wielkości będzie malowana powierzchnia? Czy będziemy musieli pomalować również trudno dostępne miejsca, takie jak powierzchnie za kaloryferami? Odpowiedzi na te pytanie pozwolą nam na takie przygotowanie sprzętu, aby w trakcie prac nic nie brakowało.
Szerokość wałka ma znaczenie kluczowe przy malowaniu dużych powierzchni. Zakres szerokości jest dość spory, a zamyka się w wartościach między 5-25 cm. Wiadomo też, że wąskie szczeliny pomaluje wałek na długim uchwycie. By jednak nie kupować kilku różnych wałków, producenci przychodzą nam z pomocą. Do jednego uchwytu można dobrać kilka końcówek, które najczęściej sprzedawane są w zestawach, w skład którego wchodzi także kuweta do rozcieńczania.
Istotne znaczenie ma też włosie, z którego nasz przyrząd do malowania jest wykonany. I tak, w zależności od rodzaju farby, mamy do wyboru wałki z pluszu nylonowego i futra baraniego nadające się do farb wodorozcieńczalnych, bądź też wykonane z moheru, weluru i gąbki – te z kolei przeznaczone są do farb rozpuszczalnikowych i lakierów.
Pamiętać jednak należy, że do profesjonalnego wyglądu ściany potrzebny będzie jednak dobry pędzel i dużo cierpliwości, by pomalować ją bez smug. Wałki natomiast to sprzęt remontowy dla zwykłych ludzi, aby szybko i w miarę bezboleśnie zmienić kolor wystroju.